Odświeżam temat

Zrobiłam to ! ;-) Kupiłam kępki jak tylko przyleciałam do Polski i chyba nie było imprezy żebym ich nie dokleiła !
Wyglądają rewelacyjnie, trzymają się idealnie, jestem zachwycona. Na pewno na ślub też będę chciała je mieć.
Poza tym miałam na Sylwestra makijaż "smokey eye". Na początku nie byłam przekonana, miałam wrażenie jakbym miała podbite ślepia ;-) ale w zaciemnionej knajpce wyglądał super, zdjęcia też świetne. Jednak na moje oko to za ciemny makijaż na ślub, będę musiała wybrać jakąś lżejszą wersję.
A teraz najlepsze...

Zaszłam umówić się do fryzjera na czesanie próbne i te właściwe w dniu ślubu i usłyszałam, że "salon fryzjerski to nie ekskluzywna restauracja, gdzie trzeba z dużym wyprzedzeniem rezerwować sobie termin!" Wyobrażacie sobie ?! Co za buc ! Teraz małe wyjaśnienie : W moim mieście stacjonuje pewien mistrz fryzjerstwa, od wielu lat zgarnia nagrody i zajmuje czołowe miejsca w konkursach fryzjerskich. Jednak od nadmiaru klientów i sławy, poprzestawiało mu się we łbie i traktuje ludzi jak jakieś zło konieczne. Czesze naprawdę pięknie i gdyby nie to, że tak bardzo mi zależy żeby to właśnie on zrobił mi ślubną fryzurę, to pewnie kazałabym mu spier***. Niestety nie ma nikogo więcej, kto mógłby mnie w ten dzień uczesać... Muszę olać jego buractwo i cierpliwie czekać aż jaśnie pan zechce umieścić mnie w swoim zacnym terminarzu...