widze,ze Panien stresujacych sie malo, albo sie nie ujawniaja... ja sie ciesze, ze ktos tez to przezywal i jak widac w suwaczkach przetrwal .. my z R sie

y, rozumiemy, uzupelniamy, i tylko te 2500 km, ktore nas dziela ... nie wiem, czy ktoras z Panien mlodych tez jest w zwiazku na odleglosc, ale jak widze jak moj R spi na kanapie, to az mi sie plakac chce ze szczescia ,ale jak go nie ma , jak jestesmy tak daleko od siebie, to tyle zlych mysli, watpliwosci i taki stres sie buduje, ze az ... najbardziej sie chyba boje,ze sie nie nadaje na zone, no gdzie taki pracoholik jak ja... i ze nie dam rady na dluzsza mete tak na odleglosc, i ze boje sie ze zanim sie ogarniemy w ktorym miejscu zyc, cos sie moze miedzy nami zepsuc ...
tez tak mialyscie ? nie wiem juz czy nie przesadzam, a moze to tylko stres, skoro jeszcze sukienki nawet nie wybralam, bo nic mnie nie zachwycilo ...